Albo jeśli jesteś przełożonym/-ą, czy spotyka Cię sytuacja, w której chcesz pomóc swojemu pracownikowi, a on Cię zbywa i chce działać sam? A może co chwilę dopytuje i upewnia się, dając Ci do zrozumienia, że nie wyrażasz się wystarczająco precyzyjnie? Wszystkiemu winien jest rozwój!
Jeśli tak, to bardzo dobrze! Pierwszy krok już za Tobą – masz świadomość, że coś nie gra. Takie samouświadomienie jest niezbędne, aby zacząć działać. Jednak nie chodzi tu wyłącznie o znalezienie rozwiązania, ale o zrozumienie przyczyny.
Zespół jak kot, ma wiele żyć
Niekoniecznie mówimy o 9 życiach. Ale prawdą jest, że każdy zespół, w którym nastąpiły zmiany kadrowe, zaczyna funkcjonować podobnie do całkiem nowego zespołu. Świetnie przedstawia to schemat cyklu życia zespołu autorstwa Bruce’a Tuckmana (rys. 1) – faza formowania następuje za każdym razem, kiedy zmienia się skład osobowy. Czyli początkowa nieufność, wyznaczanie swojego obszaru kompetencji, a wreszcie faza docierania, czyli drobne konflikty, są nieuniknione, a wręcz pożądane.
Niezakłócona faza normowania prowadzić będzie do fazy realizacji, czyli momentu, w którym zespół staje się niemal samoorganizującą jednostką.